- Spokojnie. Oddychaj.- szepnął mi Wojtek.
- Ale chwila! Przecież miało być was trzech.- odezwałam się, ukrywając w środku fangirl.
- No wiem, Kuba czeka niedaleko, nie opłacało mu się tutaj przychodzić i zaraz wracać. Dlatego teraz idziemy z Sebastianem i Damienem.- oznajmił mój braciszek.
Nie wierzę! Właśnie poznałam, no prawie poznałam, kolegów mojego brata. Nigdy nie pomyślałabym, że tak się ucieszę przy tej okazji. Jeśli teraz czuję w środku taką fangirl to będzie jak... jak... OMFG! Muszę się opanować. Spokój to podstawa!
- Jeszcze jedno. Mieliście oglądać dzisiaj nasz mecz.- powiedziałam podejrzliwie.
- No niby tak, aale wolimy się... rozerwać.- oznajmił Damien.
- A co powiecie naszemu trenerowi?- zapytałam.
- No, to proste. Powiemy, ze obejrzeliśmy materiał.- wtrącił Seba.
- I wszystko jasne.- zaśmiała się Olka.
- Myślicie, że uwierzy?- zapytałam.
- A ty byś nie uwierzyła piłkarzom reprezentacji Polski?- zapytał retorycznie Wojtek.
- Tobie to na bank nie.- zaśmiałam się.
- Bardzo śmieszne.- udał focha.
- Nie chcę wam przerywać... a właściwie chcę. Idziemy?- zapytała Olka.
Zaśmiałam się i wszyscy ruszyliśmy w stronę domu bliźniaczek. Ale będą miały niespodziankę. Już chcę zobaczyć ich miny. Jakieś 500 metrów od domu dziewczyn spotkaliśmy się z Kubą. OMFG. Zaczęłam się szczerzyć jak głupia. Przywitaliśmy się i postanowiłam iść z Olką z tyłu, żeby im nie przeszkadzać. Jednak po kilku minutach mój kochany braciszek porwał mi przyjaciółkę i zostałam sama z tyłu. Miałam nadzieję, ze zaraz wróci, ale to nie nastąpiło.
- Czemu.. idziesz tak z... tyłu?- zapytał Damien.
- Nie chcę wam przeszkadzać, a mój kochany braciszek zabrał mi przyjaciółkę, więc zostałam sama.- odparłam.
- Kuba! Może chcesz pogadać z siostrą kolegi? Idzie tu sama...- zawołał.
Chwilę później Błaszczu znalazł się przy mnie, a ja oczywiście musiałam wyglądać jak jakiś burak. No, ale trudno. Uśmiechnęłam się i jakoś zaczęliśmy rozmowę.
- Zgaduję, ze czasem ciężko jest być siostrą Wojtka.- odezwał się.
- Nawet nie wiesz jak.- zaśmiałam się.
- Z jego opowiadań wnioskuję, że jesteście całkiem niezłe w nogę.
- No zaprzeczać nie będę, ale do was jeszcze wiele nam brakuje.- stwierdziłam.
Nim się zorientowałam byliśmy na miejscu. Zgodnie z moim planem, Boenisch i Perquis poszli zapukać. Kiedy dziewczyny ich zobaczyły, myślałam, ze gały im wypadną. Miny miały bezcenne. W końcu postanowiłam wkroczyć do akcji.
- Paulina, Agnieszka to właśnie koledzy mojego brata. Sebastian Boenisch, Damien Perquis i Kuba Błaszczykowski.- odezwałam się.
- Wejdźcie do środka. Dobrze, że przygotowałyśmy coś mocniejszego.- zaśmiała się Aga.
Wszyscy weszliśmy do salonu i od razu zaczęliśmy dobrą zabawę. Najpierw wypiliśmy zapoznawcze piwo, a później padł pomysł tańca. Dobrze, że dziewczyny mają spory salon.
- A tak w ogóle to gdzie wasi rodzice?- zapytała Olka.
- Wyjechali na miesięczny urlop na Majorkę.- odpowiedziała Paulina.
- Zatańczymy?- zwrócił się Perquis do Pauli.
Od razu się zgodziła i znowu zostałam sama, dlatego że Aga i Olka już dobrze się bawiły na "parkiecie".
- Widzę, ze znów sama.- zaśmiał się Błaszczykowski.
- Widocznie taki mój los. Samotna i już dość pijana.- zaśmiałam się.- Kto ma ochotę na grę w butelkę?!- krzyknęłam.
Od razu wszyscy znaleźli się przy mnie. Z butelką też nie było problemu. Usiedliśmy, w kole, za kanapą i zaczęliśmy grać.
- Dobra to twój pomysł, więc ty zaczynasz.- zwróciła się do mnie Olka i podała butelkę po szampanie.
Zakręciłam i padło na Agę. Wybrała pytanie.
- Czy któryś z obecnych tutaj chłopaków wpadł ci w oko?
- Tak.- uśmiechnęła się.
No, no, no. Ciekawe, ale chyba wiem o kogo chodzi, a właściwie jestem pewna. Graliśmy w tą butelkę dobrych kilka godzin. Paulina zdążyła wyjść z Perquisem na tak zwane "7 minut w niebie". Olka miała ocenić mojego brata w skali od jednego do pięciu i wykrzyczeć na ulicy, ze go kocha.
- No w końcu.- uśmiechnęła się Paula.
Po raz pierwszy od tych kilku godzin butelka wskazała mnie. Widziałam jak oczy jej się zaświeciły...
- No dobra, biorę zadanie.
- Na to właśnie czekałam.
- Zaczynam się bać.- zaśmiałam się.
- Więc masz pocałować naszego kolegę Kubę.- powiedziała pijana.
No doobra... Jako, że byłam pijana podjęłam się. Pewnie jutro nic nie będę pamiętała. No trudno. Podeszłam do niego i wykonałam to zadanie. Później graliśmy dalej. Kilka minut po piątej skończyliśmy grę i włączyliśmy film. Padło na horror. Włączyliśmy go i już po niecałej godzinie odpadłam...
###
Kolejny rozdział :> Nawet znośny ;p Czekam na komentarze :**
oooo <3
OdpowiedzUsuńpo prostu boskie, boskie <3 zakochałam się w tym ... i nie tylko ;p
czekam na nn, mam nadzieję, że go napiszesz jak najszybciej :) <3
aaa, zapomniałam się podpisać !
OdpowiedzUsuńM.
chociaż od dzisiaj powinnam podpisywać się Kakao ;p <3
wow <3
OdpowiedzUsuńświetne ;]
pisz szybko następny rozdział ;P
nie mogę się doczekać ;)
zajebisty.! *.*
OdpowiedzUsuń