Jeśli mam być szczera, to więcej nie chcę pamiętać.
Dzisiaj ślub.
W kościele mamy być na dwunastą.
Wstałam o dziewiątej, z trudem, ale wstałam.
Dziewczyny od razu Wygoniły Wojtka, który dobrze się nie obudził. W bokserkach wylądował na klatce.
Od razu po tym zabrały się za przygotowywanie mnie. Najpierw mama, z zawodu fryzjerka, zrobiła mi cos z włosami i lekki makijaż. Później Założyłam suknię, welon, buty i bolerko.
- Masz coś nowego?- zapytała Gabi.
- Tak, suknia.
- Coś starego?
- kolczyki po babci.
- Cos pożyczonego?
- Perfumy Domi.
- Coś niebieskiego?
- Jest.- powiedziałam pokazując podwiązkę.
- Jesteś gotowa.- uśmiechnęła się.
Odwzajemniłam uśmiech.
- Ale jestem zdenerwowana!- jęknęłam.
- To normalne kochanie. Pamiętam kiedy wychodziłam za twojego ojca. Piękne czasy.- wspominała moja mama.
Jej wspomnienia przerwało walenie do drzwi. Dobijał się mój przyszły mąż.
- Szczęsny wynocha!- wrzasnęła Dominika.
- No weźcie! Ja chcę do środka! Muszę powiedzieć coś ważnego Oli!- próbował dalej.
- Nie ma mowy! Juz cie tu nie ma!- ciągnęła Szczęsna.
- Ale wy jesteście!- oburzył się Wojtek.
Już więcej nie było go słychać. O wpół do jedenastej dziewczyny poszły się przebrać. Makijażem i fryzurą już wcześniej zajęła się mama. Rzeczy miały już u mnie. Każda po kolei wchodziła do łazienki. Najpierw Paula, później Domi, Gabi i Aga. Wyszykowały się w mniej niż godzinę.
- Idę sprawdzić teren.- zaśmiała się Domi.
Po chwili oświadczyła, że Wojtka nie ma w pobliżu i spokojnie mogę wyjść. Wzięłam bukiet i ruszyłyśmy. Na dole przed budynkiem czekał tata.
- Widzimy się na miejscu.- uśmiechnęła się Paula i poszły do swoich mężczyzn.
Przywitałam się ze staruszkiem i wsiedliśmy do jego samochodu. Kilka minut przed czasem byliśmy na miejscu. Stres zżerał mnie coraz bardziej. Równo o dwunastej zostałam poprowadzona do ołtarza przez tatę. W kościele byli wszyscy. A najważniejsza osoba czekała na mnie przy księdzu. Uśmiechnęłam się do niego nieśmiało. Odwzajemnił mój uśmiech.
- Jest twoja.- tato uśmiechnął się do Wojtka.
- Dziękuję.
Pocałowałam ojca w policzek i stanęłam naprzeciw narzeczonego.
- Czy ty Wojtku, bierzesz sobie Olę za żonę?
- Oczywiście.- uśmiechnął się.
- A czy ty Olu bierzesz sobie Wojtka za męża?
- Tak.
- Więc ogłaszam was mężem i żoną.
Założyliśmy sobie nawzajem obrączki.
- Możesz pocałować pannę młodą.
Dwa razy nie trzeba było Wojciechowi powtarzać. Od razu się do mnie przyssał.
Jako małżeństwo opuściliśmy mury kościoła. Zostaliśmy obrzuceni groszami. Około trzydziestu minut później jechaliśmy limuzyną ze świadkami do lokalu. Droga zajęła nam niecałe dwadzieścia minut. Kiedy weszliśmy do środka, byli już wszyscy. Po przywitaniu pary młodej i naszym pierwszym wspólnym tańcu podano obiad. Rodzice zabrali głos i zaczęło się wesele.
- Gorzko! Gorzko! Gorzko!- zaczęła krzyczeć Dominika.
Zaśmiałam się pod nosem i pocałowałam Wojtka.
#Dominika.
- Ślicznie wyglądasz usłyszałam.- Kubę.
- Mówisz mi to dzisiaj już chyba piętnasty raz.- zaśmiałam się.
- Tylko stwierdzam fakty.- uśmiechnął się.- Idę porwać Olę do tańca.
- Mam być zazdrosna?
- Nie masz o co.- pocałował mnie i poszedł do mojej bratowej.
Chwilę siedziałam sama, ale nagle zjawił się Wojtek i bez pytania zaprowadził mnie na parkiet.
- Jeszcze raz szczęście braciszku.- powiedziałam.
- Dzięki.- odparł uradowany.- A wy kiedy macie zamiar się pobrać?
- To nie mnie powinieneś o to pytać.- zaśmiałam się.
- W końcu jesteś w ciąży. Pasowałoby coś skombinować.- poruszał znacząco brwiami.
- Takie rzeczy to Kubie mów.- oznajmiłam.
- Żebyś wiedziała.- puścił mi oczko.
Kiedy piosenka się skończyła, obok nas zjawił się Kuba. Wojtek odszedł, zeby znaleźć żonę.
- Zatańczysz?- uśmiechnął się.
- Z przyjemnością.- odparłam.
Wtuliłam się w chłopaka i zaczęliśmy tańczyć. Obok nas w rytm muzyki kołysała się Paula z Damienem.
Przed oczepinami para młoda pokroiła tort.
Udało mi się złapać welon. Muchę Wojtka złapał Damien. Zatańczyliśmy razem, a później poszłam usiąść. Pogadałam trochę z Olą i Wojtkiem.
- I jak, macie już plany na miesiąc miodowy?- zaciekawiłam się.
- Zastanawiamy się.- odparła panna młoda.
- Nad?
- Hiszpania, Francja lub Włochy.- odezwał się mój brat.
- Ja wam radzę Włochy. Do Francji możecie się kiedyś zabrać z Damieniem, a do Hiszpanii niedługo jedziecie na chrzest.- przedstawiłam swoje zdanie.
- Coś w tym jest. To chyba ustalone.- Ola uśmiechnęła się do Wojtka.
- Chyba tak. Dzięki siostra.- odparł.
#Ola
Goście zaczęli się zbierać około czwartej. Na siedemnastą mamy zaplanowane poprawiny. My wyszliśmy z lokalu kilka minut przed piątą. Zabrała nas taksówka. Byłam wykończona, ale nie mogłam sobie odmówić nocy poślubnej. Nasza trwała prawie do siódmej. Nigdy tego nie zapomnę.
- Kocham Cię.- uśmiechnęłam się do chłopaka.
- Ja ciebie też słońce.- pocałował mnie.
Kocham sposób w jaki to robi. A teraz mama go tylko dla siebie.
"Dopóki śmierć nas nie rozłączy"
Wtuliłam się w niego i zasnęłam.
Rano, czyli o trzynastej, wstaliśmy. Zjedliśmy lekkie śniadanie i zaczęliśmy się szykować. Po piętnastej byłam gotowa i razem z Gabi i Gerardem pojechaliśmy zobaczyć jak idą przygotowywania do poprawin. Jako, iż było ciepło jak na marzec postanowiliśmy, że wszystko będzie na dworze. Kilka minut przed czasem zjawili się Błaszczykowscy i Perquisowie. Domi i Paula od razu chciały mi w czymś pomóc, ale rozkazałam chłopakom, że maja je bacznie obserwować.
Nie pozwolę, zeby moje przyjaciółki, które są w ciąży, coś tu robiły. No chyba, że chodzi o dobrą zabawę. Aga i Sebastian spóźnili się prawie godzinę, ale to przez nagłe odwiedziny rodziców chłopaka.
Zabawa się rozkręcała, goście jeszcze się zjawiali.
Wszystko było idealnie.
Nigdy nie myślałam, że mój ślub będzie tak wyjątkowy i idealny.
Idealny chłopak, idealne przyjaciółki, idealna sukienka, idealne wszystko.
Praktycznie wszystkie piosenki przetańczyłam z Wojtkiem , który za żadne skarby świata nie chciał mnie nikomu oddać.
- Spokojnie kochanie. Ja ci nie ucieknę.- zaśmiałam się, machając rękę z obrączką.
- Wiem, ale chcę być zawsze przy tobie.- uśmiechnął się i pocałował mnie.
- Ale ty słodki jesteś.- stwierdziłam.
- Też cie Kocham.
#Dominika.
Tańczyłam sobie z Kubą do kolejnej piosenki. Nagle wszyscy łącznie z parą młodą zrobili wokół nas koło.
- A to nie para młoda powinna tu być?- zdziwiłam się.
- Może.- uśmiechnął się.- Co byś zrobiła gdybym przy tych wszystkich osobach, klęknął i ci się oświadczył?- zapytał śmiejąc się.
- Ty to masz szalone myśli.- zaśmiałam się.- Nie wiem, trudno to sobie wyobrazić.
Pocałował mnie, a po chwili klęknął przede mną.
- Jesteś stuknięty.- powiedziałam z uśmiechem.
- Wiem. A więc Dominiko Szczęsna, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- zapytał.
- Jezu! Ja myślałam że ty żartujesz!- zdziwiłam się.
- A wyglądam jakbym żartował?- zapytał retorycznie, otwierając pudełeczko z pierścionkiem.- Wyjdziesz za mnie?
- Tak. Tak wyjdę za ciebie!- krzyknęłam i łzy zaczęły napływać mi do oczu.
Założył mi pierścionek i przytulił. Stałam tam wtulona w niego i ryczałam.
- Nie płacz.- powiedział i pocałował mnie w czoło.
- Kocham cię.- szepnęłam.
~*~
Ale mi się nie podoba ten rozdział ;_______________; jak nigdy x.xno, ale nie chce mi się drugi raz pisać xd
może chociaż jakaś część wam się spodoba x.x
no, ale to już prawie koniec, więc pomysły się kończą :P
pytania, hejty, -> http://ask.fm/poozytywnaa
Świetne ♥ Taki sweety :*
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaawwwwwww, oświadczył ci się : 3333
OdpowiedzUsuńi w ogóle, jakie to soootkie wszystko <3 i ja nie chcę, żeby to był koniec ; (((((((((
i ten gif na koniec... a ostatnio pół nocy przed nim uciekałam xd
OdpowiedzUsuńhahahaha xd i co uciekłaś ? xd
Usuńkocham tego gifa <33
Hej!
OdpowiedzUsuńChce powiedzieć, ze nadrobiłam cale twoje opowiadanie w niecałe 2h. Bardzo mi sie podoba, na drugie tez jeszcze wpadnę xD Piszesz świetnie na pewno będę czytać dalej <33
o i jeśli byś chciała zapraszam na bloga mojego i mojej przyjaciółki
dortmund-pszczoly.blogspot.com
Hej. Chce napisać, ze nadrobiłam twojego bloga w niecałe 2h. Bardzo, bardzo mi się podoba. Na drugiego wpadnę trochę później xD Świetnie piszesz. Na pewno będę czytać do końca. <333333
OdpowiedzUsuńO i jeśli bys chciała zapraszam na bloga mojej przyjaciółki i mojego dortmund-pszczoly.blogspot.com