wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 41.

7 LIPCA 2013r.
#Dominika
Ostatnio bardzo dużo się wydarzyło.
Kiedy Szczęśni wrócili z miesiąca miodowego, okazało się, że Ola zaciążyła. Jest w czwartym miesiącu. Z początku była załamana, ale z czasem oswoiła się z tą myślą. Teraz już nie może się doczekać, kiedy urodzi. Myślałem, ze to ja jestem wybredna, ale w porównaniu z nią jestem aniołkiem. Mieszkają teraz razem z Wojtkiem niedaleko mnie i Kuby. Od miesiąca mieszkam z Błaszczykowskim u niego.

Tata, Janek i babcia Kuby, bardzo się ucieszyli kiedy pojechaliśmy do nich z wizytą i oznajmiliśmy, że jestem w ciąży.

Za tydzień razem z Paulą wychodzimy za mąż. Zdecydowałyśmy się na wspólny ślub. Wszystko już przygotowane. Goście zaproszeni. Teraz tylko czekać.
Codziennie spędzam z Paulą praktycznie cały dzień, bo Ola jest teraz z Wojtkiem w Londynie. Mają przylecieć za dwa dni.

Są też gorsze sprawy. Jakoś tydzień po ślubie Szczęsnych Aga zaczeła się dziwnie zachowywać. Ubzdurała sobie, że Paula przystawia się do Seby. Nie wiem czemu tak myślała. Przecież ona jest w ciąży z Damienem. Kiedy tylko ktoś próbował uświadomić jej, że coś sobie wymyśla, od razu został wyzwany od najgorszych. Dlatego, kiedy oznajmiła, ze razem z Sebastianem wyjeżdżają do Leverkusen, ulżyło mi. Przez dłuższy czas Paulina była załamana,bo straciła kolejną ważną osobę. Na szczęście udało jej się pozbierać i teraz jest myśli, że Aga wrodziła się w rodziców. Też myśli tylko o sobie.

- Jak się mają moje Miśki?- usłyszałam Kubę wchodzącego do sypialni.
- Bardzo dobrze.- uśmiechnęłam się.
Kiedy ostatnio byliśmy na wizycie, pani doktor proponowała nam poznanie płci dziecka, ale zanim Kuba się zgodził, powiedziałam, ze chcę to wiedzieć dopiero przy porodzie. Nie pozostało mu nic innego, jak zgodzić się na to. Wiemy tylko, że będzie dwójka.
Usiadł obok i zaczął gadać z moim brzuchem.
- Hej maleństwa. Tu wasz tatuś. Na pewno będziecie równie piękni lub piękne po mamusi. A ja was nauczę grać w piłkę.
- Przykro mi Kochanie, ale muszę wstać i się w końcu ubrać. Za godzinę wychodzę z Paulą na spacer. Jest piękna pogoda, więc muszę pokazać ludziom mój wieli brzuch.
- Wielki PIĘKNY brzuch.- zaśmiał się.
- Proszę cie, już ledwo się w ciuchy mieszczę! Aż się boję co będzie za te trzy miesiące. Przecież ostatnio jem za całe wojsko!
- Nikt szczególnie nie narzeka.- pocałował mnie.
- I właśnie tutaj się tobie dziwię. Jak ty ze mną wytrzymujesz.- zaśmiałam się.
- Miłość wszystko wybaczy.- uśmiechnął się.
- Ty jesteś idealny! Czym ja sobie zasłużyłam na takiego narzeczonego?!
Pół godziny później byłam gotowa do wyjścia. Usiadłam na kanapie w salonie i włączyłam telewizor. Wszędzie jakieś głupie filmy, które oglądałam już tysiące razy.
- Zejdą się, zdradzi ją, zabije się, tu też się zabije, wezmą ślub, poroni, wezmą ślub, znowu się zabije...
- Jak ty to spamiętałaś?- zdziwił się Kuba.
- Jak byś całymi dniami siedział przed telewizorem to też byś wiedział.- puściłam mu oczko.
Chwilę później przyszła Paulina i Damien. Chłopaki poszli na ostatni trening tego lata. Później mają już wolne.
- To jak grubasie, gdzie idziemy?- zapytała.
- Przed siebie grubasie.- zaśmiałam się.
Wyszłyśmy z domu i poszłyśmy przed siebie. Gadałyśmy o wszystkim co nam przyszło na myśl. W pewnym momencie ujrzałyśmy Olę.
- Co ty tutaj robisz?!- zdziwiłam się.
- Wojtek przyleciał na trening, a ja idę właśnie do domu.
- Ale mieliście przylecieć w środę.- odezwała się Paula.
- Niby tak, ale ostatni mecz Arsenalu został odwołany, bo przeciwna drużyna się wycofała. Więc teraz Wojtek ma wakacje.- zaśmiała się.
- To wspaniale! Może się z nami przejdziesz?- zaproponowałam.
- A gdzie się wybieracie?
- Idziemy się pochwalić brzuchami.- zaśmiałam się.
- A później na lody i ciasto.- dodała Paulina.
- W takim razie jak najbardziej!
W trójkę udałyśmy się do najbliższej kawiarni. Pogadałysmy, co tam u nas słychać.
- Wam też chłopaki nie dają żyć? Bo ja gdzie się nie ruszę to Damien leci za mną i zalewa pytaniami czy czegoś mi nie trzeba.
- Mam to samo.- odparła Ola.
- Ja też, czasem już mnie to śmieszy.- odparłam.- No, ale widocznie taki nasz los.
- Narzekać nie będę. Przynajmniej mam wszystko pod s\nosem.- zaśmiała się Paula.
- Co racja to racja.
Postanowiłyśmy przejść się do galerii. Trochę poszperałyśmy po sklepach, ale nic nie kupiłyśmy. Głównie dlatego, ze mało co teraz na nas pasowało.

Kilka minut przed szesnastą, byłam w domu. Od razu wylądowałam na kanapie. Godzinę później wrócił Kuba. Posiedzieliśmy przed telewizorem do dwudziestej, później kompletnie bez powodu zaczęłam płakać.
- Co się stało?
- Nie wiem, po prostu łzy same mi ciekną.
- Biedactwo.- przytulił mnie.- Dzwoniła dzisiaj babcia. Chciała, żebym z tobą przyjechał jutro.
- To miło, o której?- zapytałam przez łzy.
- Zaprosiła nas na obiad, więc około dwunastej musimy wyjechać.- oznajmił.
- Postaram się wstać.- zaśmiałam się.
Zaczęła boleć mnie głowa, więc poszłam spać. Nawet nie wiem kiedy odleciałam.
Rano obudziło mnie słońce. Wstałam z łózka i poszłam się przebrać.
~*~
KRÓTKIE I DO DUPY ;________________;
Chyba ostatnio straciłam wenę, bo piszę tak beznadziejnie, że aż chce mi się śmiać i płakać jednocześnie o.o
Na serio już niedługo skończę to opo, chyba nawet w tym tygodniu ;___;
Mówi się trudno i żyje się dalej ^^


9 komentarzy:

  1. JA ŹLE PRZECZYTAŁAM, ŻE TY W TYM TYGODNIU KOŃCZYSZ, PRAWDA? NIE NO JASNE, ŻE TAK, W KOŃCU JA MAM OMAMY. TO MI SIĘ TYLKO WYDAWAŁO, SIALALAALALALALA.
    I TAK OGÓLNIE: ŻE DO CHOLERY COOOOOO? JA SIĘ NIBY PRZYSTAWIAM DO SEBY? EKHEEM. NIE NO OK, SPOOOOKOOOOOOOO. ALE WŁAŚCIWIE TO NIE: O KUURDE ZIOOOM.
    AAAAAAAAAAA I KAMIŚ PIERWSZY ♥ TAAAAK ŁADNIE SKOCZYŁ, O TAAAAAK :)
    I SPAĆ MI SIĘ CHCE, O JEEEEEJKU, PRZECIEŻ TO JUŻ PO DOBRANOCCE JEST OOOOOOO.OOOOOO
    CO JA TU ROBIĘ O TEJ GODZINIE?????????!!!!!!!!!!!!!!! SPROWADZASZ MNIE NA ZŁĄ DROGĘ !!!!!!!!!!!
    RAK WIEM, OSOBA KTÓRA UŻYWA WIĘCEJ NIŻ 3 WYKRZYKNIKÓW NARAZ MA ZABURZENIA PSYCHICZNE, ALE TO NIE JA, U MNIE TO NIE O TO CHODZI.
    TO OGÓŁEM JEST NAJDŁUŻSZY KOMENTARZ, JAKI KIEDYKOLWIEK GDZIEKOLWIEK DODAŁAM, WIĘC CIESZ SIĘ, ŻE TEN HONOR SPADŁ WŁAŚNIE NA CIEBIE.
    ZMĘCZYŁAM SIĘ,I CHYBA NAPISAŁAM GŁUPOTY, ALE TAK WŁAŚCIWIE TO NIE, BAAAAAAAAAJJ ; *****

    P.S. ZAPOMNIAŁABYM !!!!!!!!!!!
    'NIE CHCĘ WIĘCEJ SŁUCHAĆ TWOICH KŁAMSTW, ZABIŁEŚ TĘ MIŁOŚĆ, ZABIŁEŚ NAS, ODEJDŹ PROSZĘ, ODEJDŹ GDZIE SIĘ DA, NIE MA DLA NAS SZANS, JUŻ NIE MA NAS' NO TO PAAA ; ****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. P.P.S. ZAPOMNIAŁAM, ŻE DZISIAJ NIE BYŁO DOBRANOCKI, BO BYŁY SKOKI, KTÓRE NAWIASEM MÓWIĄC, OGLADAŁAM, NO ALE CÓŻ :DDDDDDDDD
      TAK TAK, JUŻ SIĘ ZAMYKAM, DOBRANOC WSZYSTKIM ; *************

      Usuń
  2. Zabije.! Nie pozwole ci skończyć tego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie no ja cię chyba zadźgam własnoręcznie baterią od laptopa.

    OdpowiedzUsuń
  4. dlaczego chcesz już kończyć?? ja nie wiem co zrobię, bez tak świetnego opowiadania... pisz dalej, proszę <33

    OdpowiedzUsuń