poniedziałek, 31 grudnia 2012

Rozdział 25.

31 grudnia; poniedziałek; 20:00
#Agnieszka
- Seba, no ile można na ciebie czekać?!- krzyknęłam do chłopaka.
- No już idę kochanie!- odparł.
- Nie wierzę w ciebie, to nawet ja zdążyłam się szybciej ubrać!- zaśmiałam się.
Po kolejnych dziesięciu minutach książę raczył zejść i w końcu mogliśmy udać się do domu Kuby.
Na miejscu byli wszyscy. Domi siedziała z Kubą, Wojtkiem i Olą na kanapie i żywo o czymś dyskutowali. Damien i Paula stali razem gdzieś w kącie i robili swoje, a Piszczu majstrował przy muzyce. Czyli aż tak bardzo się nie spóźniliśmy.
- Dobra ludzie to zaczynamy zabawę!- krzyknął Łukasz i puścił muzykę.
"Jaki tu spokój, sia la la la, nic się nie dzieje, sia la la la, nikt się nie bawi..."
Od razu Seba poderwał się do tańca i nie witając się z nikim ruszyliśmy na parkiet. Sekundę  później  obok nas byli Wojtek i Ola oraz Damien i Paula. Przetańczyliśmy kilka piosenek co chwilę wymieniając się partnerami.
- A może pogramy w butelkę?- rzuciła pomysł Ola.
- Jestem za! Ostatnio graliśmy kiedy właściwie się poznaliśmy- powiedziała Paula.
- Dobra to lecę po jakąś butelkę.- oznajmił Błaszczykowski.
Chwilę później siedzieliśmy w kółku, każdy z kieliszkiem szampana w ręku.
- Dobra, Olka twój pomysł to zaczynasz.- powiedziałam.
Butelka kręciła się dobre 2 minuty i padło na Wojtka. Chłopak był uhahany po pachy.
- Wyzwanie.- uśmiechnął się przebiegle.
- A więc, kochanie przebiegniesz do najbliższego sklepu i poprosisz ekspedientkę o rękę.- uśmiechnęła się niewinnie.
- A jeśli tam będzie ta stara wdowa z tym wielkim pryszczem, który nie znika jej od pięciu lat?
- Życzę wam szczęścia.- zaśmiała się Domi.
- No stary, na ciebie już chyba pora- zaśmiał się Błaszczykowski.
- Ja się zemszczę- rzucił w stronę Olki i ruszył do przedpokoju.
- Idę z nim. Muszę to nagrać.- oznajmiła nam Domi i oboje zniknęli.

- Nigdy więcej nie gram z wami w butelkę!- krzyknął Wojtek.
- hahahahahahaahaha, on hahahahaahaha, no nie wierzę hahahahaahahahaha- usłyszeliśmy Domi.
- Błaszczykowski weź no ją uspokój jakoś.- powiedziała Paula.
- A co ja mogę? Kiedyś musi przestać.- stwierdził.
- Ona śmieje się już prawie od godziny, jesteś pewny ze skończy? Śmiała się już jak wyszliśmy z domu, śmiała się w sklepie i śmieje się teraz. Już mam tego dość!- oznajmił Szczęsny.
- Dominika bo nie będzie seksu przez tydzień!- krzyknęła Olka
- ... hahahahahahahahahaha
- Okej poddaję się.- skwitowała przyszła pani Szczęsna.
Po jakichś dwudziestu minutach udało się uspokoić Domi i mogliśmy obejrzeć to, jakże śmieszne zdarzenie. Wojtek poprosił o rękę panią Wiesię. Tak, to ta od pryszcza.
- No Ola, tylko nie bądź zazdrosna czasem.- odezwałam się.
Graliśmy w butelkę jeszcze około godziny.

#Paulina.
- Ustaliliście już datę ślubu?- zapytałam Olę.
- Planujemy to jakoś na wiosnę, Marzec lub kwiecień.
- Mało czasu, jeszcze trzeba zorganizować salę, menu, suknię!- zaczęła wyliczać Domi.
- Damy radę.- uśmiechnęła się Ola.
- Też bym tak chciała. Czujecie to? godzina 00:00 a tu nagle wasz chłopak prosi cię o rękę. Chyba bym na miejscu zeszła.- rozmarzyłam się.
- To by było boskie.- przytaknęły dziewczyny.
- A tak właściwie, to która godzina?- zapytała Aga.
- 23:15 - oznajmiła Ola.
- Posdumowując ten rok, to jak najbardziej był udany.- stwierdziła Dominika.
- Zgadzam się stuprocentowo.- powiedziała Agnieszka.
- Mogę panią przerwać i porwać Dominikę?- znikąd zjawił się Kuba.
- No nie wiem panie Błaszczykowski. Nie wiem czy możemy być o nią spokojne.- powiedziała Ola z udawaną powagą.
- To ja wam powiem, ze możecie. PA.- oznajmiła Domi i praktycznie wskoczyła w ramiona Kuby.
Kiedy przyjaciółka zniknęła dalej ciągnęłyśmy rozmowę na wszystkie możliwe tematy.

#Dominika
- Ludzie za 2 minuty nowy rok !- wprost wrzasnęłam, 'trochę' upita z Olą.
- To szybko. Wychodzimy na dwór!- zarządził Piszczu.
- MA ktoś fajerwerki?- upewniłam się.
- Spoko, mamy.- zapewnił Seba.
Wyszliśmy na dwór i czekaliśmy na wielkie odliczanie.
- W takim towarzystwie mogłabym co roku spędzać Sylwestra.- uśmiechnęłam się do Kuby
- Uznam to za komplement.- odparł.
- Dziesięć! Dziewięć! Osiem! Siedem! Sześć! Pięć! Cztery! Trzy! Dwa! Jeden! SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!- jeśli ktoś spał, w co wątpię, to właśnie przerwaliśmy jego sen.
W całej okolicy rozniósł się gwar petard, krzyków i wszystkiego co związane z Sylwestrem.
- Szczęśliwego nowego roku.- szepnął mi do ucha i dostałam namiętnego buziaka.
- Tobie też.- usmiechnełąm się.
Po chwili znalazła się przy nas Ola z dwiema butelkami szampana.
- Jedna dla ciebie, a druga dla ciebie.- powiedziała podając nam po jednej.
- Dzięki!- zaśmiałam się i od razu napiłam się sporego łyka.
rok 2013 zapowiada się obiecująco. - pomyślałam i wraz z resztą zaczęłam puszczać fajerwerki.
~*~
SZAMPAŃSKIEGO SYLWKA WAM ŻYCZĘ MISIAKI <3 ;***


2 komentarze:

  1. ULUBIONA CZĘŚĆ: GIF NA KOŃCU <3.<3
    I TO WSZYSTKO, WGL ... AAAAAAAAHHHHHH <3 <3 <3
    I OGÓLNIE MAM PADACZKĘ, BO PO RAZ 6905465185159818 OGLĄDAŁAM LIGĘ ŚWIATOWĄ *.* NO I IDĘ SIĘ SZYKOWAĆ, BO NIE ZDĄŻĘ NA BARTKA XD XD <3

    OdpowiedzUsuń