piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 36.

- Zdecydowanie tak. Teraz moja kolej. Ulubione imię żeńskie?
- Dominika.- uśmiechnął się.
- Nie słódź tak. Ja pytam serio.- odparłam podnosząc głowę z klatki piersiowej chłopaka.
- Naprawdę. Nie wierzysz mi?- zapytał podpierając głowę ręką.
- No wierzę, ale to trochę dziwne.- zaśmiałam się.
- Widocznie jesteśmy sobie przeznaczeni.- zrobił znaczącą minę.
- Oczywiście mój książę.
Pocałował mnie w nos i przytulił. Leżeliśmy tak prawie dwadzieścia minut. Ale "zepsułam" tę chwilę, zaczęłam całować Kubę po całej, baaardzo umięśnionej, klacie.
- Nie jesteś taka grzeczna na jaką wyglądasz.- zamruczał.
- A to źle?- zapytałam ze słodką minką.
- Wręcz przeciwnie.- uśmiechnął się i znalazłam pod nim.
- To się bardzo cieszę.- odparłam i pocałowałam chłopaka.
Zapowiada się piękne rozpoczęcie weekendu.

#Ola.
Za dwa tygodnie biorę ślub. Z Wojtkiem. To do mnie nie dociera. Z każdym dniem cieszę się jeszcze bardziej. Siedziałam ze Szczęsnym w salonie i graliśmy w FIFĘ.
- Zobaczysz, pokonam cię.- zaśmiałam się.
- Oczywiście, ze tak kochanie.- odparł i pocałował mnie.
- Jak możesz we mnie wątpić?!- 'oburzyłam się'.
Wojciech zaczął się śmiać, a ja strzeliłam focha. Moje popisy teatralne przerwało pukanie do drzwi.
Wstałam i otworzyłam.
- Gabi! Gerard! Mieliście tu przylecieć za tydzień!
- Tak, ale akurat oboje mamy wolne, więc jesteśmy.- odparła kuzynka.
- A gdzie masz te małe cudeńka?- zapytałam.
- Tatuś trzyma.- zaśmiała się.
Zaprosiłam ich do środka. Usiedliśmy w salonie.
- Wojtek, to jest moja kuzynka Gabriela i jej mąż Gerard Pique. Gabi, Gerard to mój narzeczony Wojtek.- przedstawiłam ich sobie.
Chłopaki od razu złapali wspólny język, a ja i Gabi zajęłyśmy się dziećmi.
- To jak się nazywają te słodziaki?
- Po prawo Milan, po lewo Oscar.
Około dwudziestej drugiej zabraliśmy się do jakiegoś klubu. Dzieci zostawiliśmy z moimi rodzicami.

dwa tygodnie później.
Wszystko świetnie ładnie. Za tydzień biorę ślub, a jutro gramy mecz charytatywny z Reprezentacją Polski. Czego nasz trener nie wymyśli. Oczywiście byłyśmy z dziewczynami tym pomysłem zachwycone, do czasu kiedy zdałyśmy sobie sprawę, ze chłopaki raczej nie dadzą nam forów.
- Nie żeby coś, ale my z nimi nie wygramy.- zaśmiała się Aga.
- Myślisz, że tego nie wiem? Przynajmniej udawajmy, ze jesteśmy pewnie zwycięstwa.- oznajmiła Domi.
- się wie kapitanie.
- To idziemy jeszcze trochę potrenować.- powiedziałam.
- Jeśli jeszcze pamiętamy, to pokażemy wam niektóre triki chłopaków, będziemy miały przewagę. Tak sądzę.- zaproponowała Dominika.
Wyszłyśmy z szatni i udałyśmy się na boisko.
- Okej to na początek weźmy kapitana.
- W ogóle się tego nie spodziewałam.- zaśmiałam się do Domi.
Ona tylko złapała rumieńca,ale nic nie powiedziała. Zaczęła nam pokazywać najbardziej znane zagrania Błaszcza. Na początku nie mogłyśmy ich ogarnąć, ale w końcu coś łapałyśmy.
Później ja pokazałam jak najlepiej ograć Wojtka.
- Jak zapewne wiecie Szczęsny jest bardzo pewny siebie, czasem aż za bardzo.- zaśmiałam się.- Dlatego najlepiej strzał oddać w ostatniej chwili i to w sam środek bramki. Wiem, w niektórych momentach jest to  trochę skomplikowane, ale do wykonania.- zakończyłam teorię i wypróbowałyśmy to w praktyce.
Szło nam całkiem dobrze. Ale kolejne kłopoty przed nami. Obrońcy. Przedrzeć się przez nich to łatwo nie będzie. Na szczęście bliźniaczki zdradziły nam szczegóły, o których żadna nie wiedziała.
Czyli jesteśmy w miarę przygotowane.
- Starajcie się czasem naśladować ich ruchy, będą trochę zaskoczeni i może to ich trochę rozproszy. Poza tym nie mamy nic do stracenia,to mecz charytatywny.- stwierdziłam.
- No tak, ale sama przyznaj, że fajnie by było pokonać reprezentację, szczególnie ze grają tam nasi faceci.- zaśmiała się Paula.
Trening zakończyłyśmy około osiemnastej. Zmęczone jak nigdy udałyśmy się do domu.
- Widzę, ze nie próżnowałyście.- zaśmiał się Wojtek.
- Zobaczysz jutro.- uśmiechnęłam się zadziornie.- a teraz przepraszam, ale idę pod prysznic.
- Chciałaś powiedzieć idziemy.- zrobił znaczącą minę.
- Niech ci będzie. Masz szczęście, bo jestem tak zmęczona, że nie mam nawet ochoty protestować.
- Punkt dla mnie.- powiedział i na rękach zaniósł mnie do łazienki.

#Dominika
Kiedy wróciłam do domu, po prostu walnęłam się na łózko i zasnęłam. Godzinę później obudził mnie dźwięk otwieranych drzwi. Ziewając, przetarłam oczy i spojrzałam w tamtą stronę. W moim kierunku szedł Kuba.
- Obudziłem?
- Tak, ale to nawet lepiej.- uśmiechnęłam się i wstałam z kanapy.- Ale śmierdzę. Daj mi dziesięć minut.
- Jasne. To czekam.- odparł i pocałował mnie.
Szybko wzięłam prysznic, przebrałam się i zeszłam na dół. Kuba siedział i oglądał jakiś mecz. Usiadłam obok i przytuliłam chłopaka.
- Coś się stało?- zapytał.
- Nie, po prostu strasznie cię kocham.- uśmiechnęłam się.
- Też cie kocham.- odparł i pocałował mnie.- A może wyjdziemy gdzieś?
- Jak dla mnie bomba, tylko proszę nie daleko, bo moje nogi nie wytrzymają.- zaśmiałam się.
Blondyn odwzajemnił gest i zaczęliśmy się szykować tzn wzięłam torebkę i wyszliśmy. W połowie drogi nogi mi wysiadły. Mimo licznych protestów, chłopak wziął mnie na barana i dosłownie pod drzwiami restauracji postawił.
- Jesteś niemożliwy.- zaczęłam się śmiać.
- Ale za to mnie kochasz.- uśmiechnął się.
- JA cię kocham za wszystko.- odparłam i weszliśmy do środka
Kilka minut przed dwudziestą trzecią byliśmy w drodze powrotnej. Kuba odprowadził mnie pod blok. Dzisiaj nie mógł zostać, bo razem z chłopakami mają gdzieś hotel i musi wrócić.
- Szkoda.- stwierdziłam.
- Nie martw się. Jutro się zobaczymy pani kapitan.- uśmiechnął się.
- Skopiemy wam tyłki pnie Błaszczykowski.- powiedziałam ze słodkim uśmiechem.
- Oczywiście, że tak przyszła pani Błaszczykowska.- odparł.
Pocałował mnie i wrócił do siebie. Czyżby ten mój chłopak cos kombinował... Nie będę wnikała,bo to i tak nic nie da, jest zbyt uparty.
Z uśmiechem weszłam do środka. Jutro musimy być w pełni sił.
~*~
Taki na szybko xddd
Zaraz minie mi pierwszy tydzień ferii <rozpacz> ;'C

Z komentarzy pod poprzednim rozdziałem, wywnioskowałam, ze to opowiadanie chyba na serio wam się podoba (mądra ja) ale i tak w końcu będę musiała je skończyć, więc ten rozdział czy dwa, jak dla mnie, nie robią różnicy. Ale jeśli wam tak na tym zależy, to postaram się jeszcze trochę przedłużyć. :D
Tylko nie skarżcie się jeśli to się zrobi trochę kiczowate, bo na serio kończą mi się pomysły x.x

Do następnego <3 ;**



17 komentarzy:

  1. dzisiaj nie będę chwalić,że rozdział jest jak zwykle genialny, że masz racje, że wszyscy go kochają,że rozkazuje ci, abyś pisała go jak najdłużej. Dzisiaj skończę tylko na tym, że AJ LOFF JU WOJTEK <33333333

    OdpowiedzUsuń
  2. A JA SIĘ ZGADZAM Z TĄ NADE MNĄ (OCZYWIŚCIE OPRÓCZ TEGO OSTATNIEGO, BRRRR), NO I TEN BLOG MA TRWAC I TRWAĆ I TRWAĆ I TRWAĆ <3333333333

    OdpowiedzUsuń
  3. No baaaaa wiadomo że się podoba!!! Dziewczyno wątpisz w to? Ten rozdział jest super!!! :-) Tego bloga masz pisać i pisać a znając ciebie (nie osobiście ale..) to nie będzie nudno!!! <3
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  4. nie kończ... nie żeby coś ale ja cię chyba uduszę (tak, przez monitor).

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem przedłuż :)
    Czekam na kolejny , czekawe czy wygrają :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszy bloog.!!! Pisz,pisz dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. to przedłużaj tak ciągle i ciągle i ciągle...
    życzę Ci, żebyś doszła do 100 rozdziałów ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest po prostu super ;) Jedyny taki w swoim rodzaju ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten blog jest genialny :d
    Czekam na następny z wielka ciekawością czy wygrają :P
    I zapraszam do siebie :D
    http://sen-jak-z-bajki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. A service business, or one with delivery service,
    can get into trouble if the vehicle breaks down. This will help you as you begin to compare the New York lease options from different
    dealerships. In that case, you are bound to pay huge compensation
    charges to that car leasing company including annual taxes, fares, insurance coverage charges, annual maintenance charges etc.


    Here is my weblog ... Leasing a Van for Business

    OdpowiedzUsuń
  11. Abdominal exercises are a tremendous technique to lose belly
    fat as you are isolating the muscles in that region.
    We have become in total in the western culture, a couch potato, slow moving, over weight and flaccid society.

    On a side note, the abdominal region is often where the majority of one.


    Review my web page; how to lose belly fat

    OdpowiedzUsuń
  12. Spot on with this write-up, I seriously believe this website needs far more attention.
    I’ll probably be back again to read more, thanks for the information!
    Mitsubishi Starmex air conditioner review

    OdpowiedzUsuń
  13. Thanks for sharing your thoughts about lose weight like the celebrities do..
    Regards

    Also visit my weblog ... Nue Trim

    OdpowiedzUsuń
  14. Barry credits Beverly with his success in all his activities, 'She keeps me
    on task and organized, daily. During a ride at night, you may face
    a situation when you break your keys in the ignition or the car door.
    The pay for an overseas locksmith can be as high as $50,000 a year depending on experience, qualifications,
    and age.

    my web site: Schluesseldienst Berlin

    OdpowiedzUsuń
  15. Hi there! I know this is kinda off topic but I was wondering if you knew where I could
    find a captcha plugin for my comment form? I'm using the same blog platform as yours
    and I'm having difficulty finding one? Thanks a lot!

    Also visit my web-site ... watch dogs game - ,

    OdpowiedzUsuń
  16. Great beat ! I wish to apprentice while you amend your web site, how can i subscribe for a blog web site?

    The account helped me a acceptable deal. I had been tiny bit acquainted of this your broadcast offered bright
    clear concept

    Here is my page - weight loss clinic

    OdpowiedzUsuń
  17. Sant Ritz is more than just a home. Its combination of condominium status
    with contemporary ville living.the glades

    OdpowiedzUsuń