czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 38.

Wybraliśmy klub, który był najbliżej. Kiedy weszliśmy do środka od razu poczułam mocny zapach alkoholu i papierosów. Znaleźliśmy jakieś wolne miejsca i usiedliśmy.
- To co, ja lecę po jakieś drinki.- oznajmił Wojtek.
- Mi nie bierz, nie mam ochoty.- powiedziałam.
- Ja też.- przytaknęła mi Paula z uśmiechem.
- Co ?! Dlaczego?- zdziwiła się Ola.
Spojrzałam na nią jednoznacznie. Na szczęście nikt, oprócz niej, nie zauważył. Mam nadzieję, ze zrozumiała o co kaman.
- No dobra, skoro nie chcecie to nie.- stwierdził Wojtek i poszedł.
Po chwili wrócił i oznajmił, ze zaraz ktoś przyniesie zamówienie. Zaczęliśmy gadać. Trochę o meczu, o ślubie, który odbędzie się już za niecały tydzień.
Kilka minut przed pierwszą prawie całe towarzystwo było zalane. Prawie, bo tylko ja i Paula byłyśmy jeszcze trzeźwe. Postanowiłyśmy wszystkich zabrać. Było dość trudno, ale się udało. W drodze powrotnej Damien zaczął nam śpiewać. "Jesteś szalona" w jego wykonaniu było naprawdę ciekawe. Paula wzięła ze sobą Sebastiana, Damiena i Agę. Ja miałam dostarczyć do domu narzeczonych i Kubę. W połowie drogi rozstałyśmy się.
- Powodzenia!- krzyknęłam do blondynki.
- Tobie też.- zaśmiała się.
Po prawie godzinnej drodze, która powinna zająć nie więcej niż piętnaście minut, byliśmy na miejscu. Najpierw odprowadziłam zakochanych do Oli. Miałam co do tego inne zdanie, ale nie dało się ich rozkleić. Dokładnie o wpół do trzeciej, byłam z Kubą u mnie.
- Idź już się połóż.- zaproponowałam.
Chyba nie usłyszał.
- Żono moja, serce moje, nie ma takich jak my dwoje, bo ja kochaaaam oczy twoje, do szaleństwa do wieczora je je żono moja...- zaczął śpiewać.
Podszedł do mnie i mocno przytulił.
- Bardzo mi przykro kochanie, ale nie jestem twoją żoną.- zaśmiałam się.
- Jeszcze nie jesteś.- poprawił mnie.
- Coś sugerujesz?- pocałowałam go.
- Może.- uśmiechnął się.
Przez kolejne dziesięć minut próbowałam namówić go, żeby poszedł spać. W końcu mi się udało. Równo o trzeciej położyłam się obok śpiącego, na szczęście, Jakuba.

Obudził mnie dreszcz, który przeszedł po całym moim ciele.
- Już nie śpisz?- mruknęłam.
- Jak widać nie.- zaśmiał się i znów zaczął mnie całować, co wywołało kolejny dreszcz.
- Która godzina?- zapytałam otwierając oczy.
- Prawie trzynasta.- oznajmił.- Dzwoniła Paulina i powiedziała, żebyśmy wpadli o piętnastej.
- Okej. To muszę wstawać.- jęknęłam.
- Teraz mi też się to nie podoba.- powiedział kiedy wstawałam.
- Bardzo mi przykro, ale muszę jakoś wyglądać.
Kuba nie zwracał uwagi na moje kreatywne argumenty i kolejną godzinę leżałam uwięziona w objęciach blondyna.
Dobra, przyznaję jakoś szczególnie nie robiłam nic, zeby się wydostać.
- Jeśli się spóźnimy to będzie twoja wina.- oznajmiłam wychodząc z łazienki.
- Damy radę, spokojnie.- zaśmiał się.
- Widzę, że jesteś wielkim optymistą.
- Przy takiej dziewczynie jak ty, nie ma innego wyjścia.
- Oh ah, bo się zaczerwienie.

Punktualnie o piętnastej byliśmy u Perquisów. Zaczęłam się denerwować. Bardzo boję się reakcji Kuby. Przywitałam się z Paulą i razem poszłyśmy do kuchni po coś do picia.
- Też się tak denerwujesz?- zapytała.
- Tak, ręce mi się trzęsą.- zaśmiałam się.
Wzięłyśmy szklanki i pepsi i usiadłyśmy naprzeciw chłopaków. Chwilę pogadaliśmy na jakieś nieważne tematy. W końcu postanowiłyśmy przerwać te ploty.
- Dobra, teraz pora na 'niespodziankę' dla was ode mnie i Domi.
- Ale musicie wiedzieć, że cholernie się boimy.- dodałam.
- Teraz to i my zaczynamy się bać.- oznajmił Damien.
Wzięłyśmy głęboki oddech i złapałyśmy się za ręce.
- Jesteśmy w ciąży.- powiedziałyśmy razem.
Takiej reakcji się nie spodziewałam. Przez chwilę patrzyli na nas, później na siebie nawzajem. A po chwili wpadli sobie w ramiona. Słodko to wyglądało.
- Powiedzcie coś, bo nie wiem jaka jest wasza reakcja.- oznajmiłam.
- Ale kiedy nie wiemy co. To...- spojrzał na Kubę.
- Wspaniała wiadomość.- uśmiechnął się.
Nerwy puściły i obie zaczęłyśmy płakać. Cieszyłyśmy się jak głupie. Wpadłyśmy sobie w ramiona i ryczałyśmy. Po chwili znaleźli się przy nas chłopcy.
- Kiedy się dowiedziałyście?- zapytał Damien.
- Wczoraj.- odparła Paula.
- To dlatego zniknęłyście?
- Tak.
- Ale wiecie coś więcej, niż tylko to, ze jesteście w ciąży?- zapytał Kuba.
- Tak, ja jestem w czwartym, a Paula w piątym tygodniu.- oznajmiłam.- Nie, nie znamy płci.
- Na następną wizytę możecie iść z nami.- powiedziała blondynka.
Ucieszyli się z tej wiadomości. Po tym jak powiedziałyśmy im o ciąży, zaczęli nękać nas pytaniami czy czegoś nam nie trzeba itp.
- Mam wszystko.- zapewniałam Kubę już 8782368764 raz.- Tak przy okazji już cię przepraszam za to jak będę się zachowywała w czasie ciąży. Mam nadzieję, ze nie uciekniesz ode mnie- zaśmiałam się.
- Ja też już przepraszam.- Paula zwróciła się do Damiena.
Siedzieliśmy razem do dwudziestej. Wspólnie postanowiliśmy, ze jutro na treningu powiemy reszcie, ze Kuba i Damien zostaną tatusiami. Kiedy wróciliśmy do domu od razu wróciłam do łóżka. Byłam strasznie senna i zaczynała boleć mnie głowa.
- Przynieść ci coś?- zapytał.
- Nie, nie trzeba. Po prostu się położę.- uśmiechnęłam się.
Pocałowałam go i ruszyłam do sypialni.
~*~
No i mamy ;D napisałabym więcej, ale kuzynka przyjechała ;3 jak mi się uda to jutro napiszę kolejny ;*

http://thepastisnotfuture.blogspot.com/ -> wpadnijcie ;3 prooszę <3 ;*

5 komentarzy:

  1. ŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA *.*
    no, chyba tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste tak jak zwylke jaram się *__*

    OdpowiedzUsuń
  3. asdfghjkl. i zapraszam do siebie, http://myheavenisbvb.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam cię do do libster award ;D
    Pytania są na tym blogu ;
    http://two-love-one-life.blogspot.com/

    Przy okazji świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na 3 :)
    http://moje-serce-bije-dla-ciebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń